ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Forum Miasta Wojcieszów Strona Główna » Załóż bloga

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Z życia wzięte
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
admin
Administrator
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:46, 17 Gru 2011    Temat postu: Z życia wzięte

Zapraszam!

Ostatnio zmieniony przez admin dnia Czw 1:23, 07 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 1:19, 07 Sty 2016    Temat postu: Z życia wzięte

Nie będzie to blog, ale takie różne wspominki czy co ciekawsze zasłyszane historie. przy okazji zapraszam innych forumowiczów do takich opowiadanek, historyjek z każdej dziedziny. Na lajkowanie nie ma tu miejsca, na komentarze zawsze.
====================================================

Z życia wzięte
Tytułem wprowadzenia chciałem nieco przybliżyć kominiarza - to jeden ze starszych zawodów świata, który pewnie nie szybko zakończy swoją działalność, jak niektóre inne już zanikające. Prawdziwy kominiarz nie krąży po domach z życzeniami noworocznymi, bo nie jest to usługa, do której został powołany, a do żebractwa nie jest kompetentny, bo nie licuje to z godnością i reputacją zawodu, który wykonuje. Powinien zachować poufność o swoim kliencie, ale równocześnie powinien dbać o ochronę środowiska, czyli otoczenie klienta i jak rozumiem sygnalizując zagrożenie np. ogrzewanie domostwa plastikiem, ale to inna para kaloszy. Każdy pozna w kominiarzach: majstra noszącego cylinder, czeladnika noszącego też cylinder, ale składany tzw. szapoklak i pomocnika kominiarza po kepliku, czyli najprostszym nakryciem głowy, jakby czapką bez daszka. Ale najważniejsze są narzędzia, którymi wykonuje swoją ciężką pracę. Trudno powiedzieć, czy najważniejszym narzędziem jest lina z kulą, ale z pewnością stanowi jedno z podstawowych narządzi. Przy czym kula może być z różnego metalu np. żeliwa czy aluminium, może być lekka np. 1,5kg ale też 5 kg w zależności od potrzeb. A skąd się wzięło łapanie za guzik na widok kominiarza – to też historia. Podobno kiedyś jak byli czyści i rozpoczynali swoją pracę, gospodynie domowe łapały ich za guzik /to jedyna czysta część munduru/ by w pierwszej kolejności wykonał u niej swoją kominiarską usługę, bo potem już był umorusany i mógł pobrudzić izbę. Prawidłowo byłoby złapać kominiarza za guzik i go nawet urwać ponoć na szczęście.
Pewien administrator osiedla opowiedział mi dwie historie, które ośmielam się opisać, a mają one powiązanie z lekkomyślnymi majsterkowiczami i kominiarzami. O majsterkowiczach nie piszę, bo jest nim niemal każdy mężczyzna, ale rzadziej bywają lekkomyślni, co jednak zdarza się.
Otóż do administratora osiedla niezbyt wysokich bloków 4-5 piętrowych z lat 70 –tych przyszedł lokator ze skargą, że w jego mieszkaniu jest duszno i musi otwierać do wietrzenia okno. Wydaje mu się po sprawdzeniu, że cienka kartka nie trzyma się kratki wentylacyjnej, czyli nie ma ciągu i kanał czy pion wentylacyjny jest zapchany.
Wcześniej kilka miesięcy, może lat pewien lokator zamieszkujący nad sąsiadem, który złożył skargę postanowił zrobić sobie samemu remont w łazience. Przestała mu się podobać stara krótka wanna i postanowił zamienić ją na zdecydowanie dłuższą. Wyszło na to, że mimo dokonanych pomiarów, podjął decyzję, że zakupi wannę, która nawet nie mieści się przy ścianie łazienki. Przewidując już w czasie zakupu, że wykuje małą szczelinę w ścianie łazienki i wanna się zmieści. Jak pomyślał tak zrobił. Nie widziałem takiej wanny z jakby szerszą półka na mydło, ale może i były kiedyś takie. Ówczesne bloki były budowane z pustaków i cegieł, więc wykucie szczeliny by zmieściła się tam owa półka nie stanowiło problemu. Po kilku miesiącach wannę zabudował płytkami, a przy okazji i ściany łazienki. Wszystko wyglądało na cacy, gdyby... nie, no właśnie - kominiarze. Przyjęli zlecenie wykonania usługi udrożnienia kanału wentylacyjnego. Kominiarze z góry wiedzieli, że sobie poradzą i od razu założyli, że przyczyna są patyki, suche gałązki, odchody i jeszcze niewiadomo co, co gdzieś zawisło w kanale wentylacyjnym. Niewiele myśląc, dobrali odpowiednia kulę i wykonali tzw. linowanie komina, czyli spuścili ją w otchłań kanału. Ponieważ kula nie spadła na spodziewaną wysokość, dokonali tej próby kilka krotnie, aż w końcu kanał okazał się być udrożniony. Po południu wytrawny majsterkowicz wrócił pracy i nie poznaje łazienki. – poodpadały raptem płytki z obudowanej wanny i częściowo ze ścian. Co się stało? Włamywacze, wandale? A to kula kominiarska nie zawsze trafiając w udrożniony przekrój kanału spowodowała takie straty.
Drugie opowiadanie administratora jest podobne tyle, że o mieszkańcu innego bloku, ale też majsterklepce, który wymyślił sobie całkiem świadomie, że przez kanał wentylacyjny zainstaluje rurę z kolankami w kształcie litery U, doprowadzając wodę do mini umywalki w WC własnego pomysłu. Wszystko się udało i działało sprawnie przez jakiś czas, aż sąsiad z parteru zaczął skarżyć się, że w mieszkaniu jest strasznie duszno i prawdopodobnie kanał wentylacyjny jest zapchany odpadami z gniazd ptaków i trzeba wezwać kominiarza, bo nie można ciągle otwierać okien. Niezawodni kominiarze przystąpili do usunięcia dokuczliwej usterki. Wrzucając kilkukrotnie swoją kulę na sznurze, aż w końcu rura z kolankami poddała się i woda zaczęła wlewać się do pionu wentylacyjnego, znajdując ujście w kratce wentylacyjnej umieszczonej pod sufitem u sąsiada w kuchni na parterze. Coś nieprawdopodobnego woda lała się z kratki wentylacyjnej zalewając mieszkanie.
Jaki był finał obydwu spraw – wiadomo, odnawianie, odszkodowanie, itp. Sądzę, że np. lekkomyślnym majsterkowiczom w blokach nie zaszkodzi taka wiedza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:59, 03 Wrz 2019    Temat postu:

Pokazy, prezentacje
==============
Od jakiegoś czasu trwa moda na różnego rodzaju prezentacje, pokazy. Otrzymujesz powiadomienie zazwyczaj telefoniczne, że w tym a tym dniu odbędzie się prezentacja czegoś tam, w miejscu jakimś tam. W dodatku jest również zachęta, że otrzymasz gadżet np. odkurzacz (a okazuje się, że to jakaś drobna chińszczyzna), albo kamerę (a okazuje się ,że to drobiazg kamero podobny za 20zł) i szereg innych podobnych przykładów. Na pokazie wszyscy są mili, sympatyczni i grzeczni. Wszystko jest piękne, wyjątkowe i kolorowe. Są jakieś wykłady prowadzone przez pięknie wysławiających się, złotoustych na temat prezentowanych towarów, a na końcu prezentowane jakieś losowania rzekomo z dziesiątek miejsc pokazów i jakimś cudem na 20-30 osób będących na prezentacji TY coś wygrałeś. I masz możliwość –sznsę skorzystać z tej dobrej okazji. Jakiej jeszcze nigdy nie było! Dostałeś pewnie wyjątkowy prezent albo kilka i musisz przyjść koniecznie za kilka tygodni na galę, aby zareklamować i pochwalić otrzymany produkt. Na dodatek podpisujesz umowę sprzedaży, która jest na „oko” niby korzystna. Ten „szczęśliwy los” trafiają najczęściej osoby bardzo dorosłe czyli emeryci, którzy chcą otrzymać polecany gadżet i potem po prelekcji ulec sympatycznemu złotoustemu i podpisać umowę..
Dzień po pokazie budzisz się rano (o ile noc przespałeś), patrzysz na kupione produkty i myślisz sobie, a po cholerę mi to wszystko. Zaczynasz sobie przypominać i zastanawiać nad tym – jak to się stało – że podpisałem umowę i zadłużyłem się na rok, dwa czy trzy lata. Kac po-zakupowy. I zaczynasz to odkręcać, chcesz anulować umowę, musisz zwrócić towar i poinformować sprzedawcę. Co robisz? Dzwonisz na podany telefon, gdy ci się uda „Co słyszysz”? Kierownik oddzwoni i tak w nieskończoność. Twoja sprawa nie zostaje załatwiona tak, jakbyś chciał. Telefony u sprzedawcy milczą i nie odpowiadają. Najważniejsze dla nich, aby przetrzymać 14 dni od daty sprzedaży, wtedy już będzie to nieodwołalnie twoje.i musisz to uregulować jak zobowiązałeś się przy sporządzeniu umowy. Zauważ, że nie dostajesz żadnej kopii dokumentów które podpisujesz z wyjątkiem umowy sprzedaży oraz obietnicą, że dostaniesz wszystko później. Tak to po prostu działający w ten sposób oszuści, (na których natrafiła moja rodzina) sprzedają buble, niewiele warte chociaż ładnie wyglądające, nie mające nic wspólnego z markami znanymi w świecie Aczkolwiek wielokrotnie są przedstawiane jako w czołówce tuż za nimi.
A jeżeli zorientowałeś się wcześniej np. najwyżej po tygodniu, że chcesz to wszystko odwołać, to jest Rzecznik konsumenta – Fundacja „Daję siebie”, która powstała nie po to by mówić wam, co macie robić, bo od rad i porad są rzecznicy i Internet. Fundacja j/w jest po to by kompleksowo i całkowicie pomóc i przejść cały proces odstąpienia od umowy. I jest bardzo skuteczna na 100%, pod warunkiem, że w 100% wykonasz wszystkie jej polecenia. Wiem bo miałem przykład w rodzinie. Była umowa na 9000zł, wydano 160zł za zwrot towaru w 4 paczkach, 20zł opłaty listowne i coś tam jako podziękowanie. Najważniejsze mieć telefon i dostęp do komputera (e-maile). (CDN)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Miasta Wojcieszów Strona Główna » Załóż bloga Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin